Stary człowiek krzyczy na chmury - Recenzja Można panikować

Jak mówić o zagrożeniu, żeby przekaz trafił do tych, którzy to zagrożenie bagatelizują, albo nie mają świadomości jego istnienia? Jak odnaleźć się w pełnym głośno bzyczących, agresywnych pszczół medialnym ulu? Jak pokonać potężną polityczną machinę propagandy tymczasowego dobrobytu? Ten film stara się być odpowiedzią na te pytania.

 

Nie jest to kolejny plakat, na którym uśmiechnięty człowiek pokazuje, że warto gasić światło, oszczędzać wodę, a do pracy dojeżdżać rowerem. Sam tytuł wskazuje, że jest to wypowiedź bardziej emocjonalna. Można panikować, profesor Szymon Malinowski przez godzinę stara się przekonać, że nawet nie tyle można, co należy panikować. Dokonujemy autodestrukcji przy akompaniamencie chwytliwej melodii z reklam i pochwał ze strony rządzących, którzy powiedzą nam to co chcemy usłyszeć. To sytuacja niemal bez wyjścia, beznadziejna walka z rozbuchanym konsumpcjonizmem, który doprowadził nas na skraj przepaści – zdaje się krzyczeć z ekranu Malinowski.

W jednej z pierwszych scen profesor tłumaczy jak rozumie swoją misję, a raczej styl swojej działalności. W rozmowie z dziennikarką Halo Radio, która stawia tezę, że nie powinno się spłycać języka w jakim mówi się o środowisku, że powinien istnieć jakiś ustalony standard komunikacji. Fizyk odpowiada, że według niego jednak warto przekaz uprościć, że trzeba edukować na wszelkie możliwe sposoby. Dokument w reżyserii Jonathana L. Ramseya nie jest nagraniem z akademickiego wykładu. Nie jest skierowany do wąskiego grona odbiorców znającego fachową nomenklaturę. Autorzy próbują trafić do jak najszerszej widowni, co ma oczywiście plusy i minusy.

W filmie nie znajdziemy, wykresów,  statystyk, animacji, map ani globusów. Jeżeli ktoś szuka pigułki z wiedzą, na ten temat walki z globalnym ociepleniem to musi szukać dalej. Opowieść o zmianach klimatycznych na świecie Malinowski maksymalnie zawęża. Nie opowiada historii świata, ani nawet historii Polski, żeby najlepiej przekazać w jak szybkim tempie zmienia się środowisko w jakim egzystuje współczesny człowiek, snuje opowieść o swoim życiu. I jest to opowieść sugestywna. Działająca na emocje, miejscami sentymentalna miejscami patetyczna, ale ukazująca w najprostszy możliwy sposób, jak szybko postępują zmiany, że to co kiedyś trwało stulecia, dzisiaj człowiek odczuwa w trakcie trwania jednego zaledwie życia. Tej analizie przeobrażeń, towarzyszy opowieść o trudnym życiu aktywisty, narastającej niezgody na otępioną przekazem telewizyjnym rzeczywistość. Głośno wybrzmiewa również zawód nadziei spowodowanych zmianą ustrojową.

Niestety zdarzają się profesorowi w tej opowieści momenty, w których zamienia się w starego Barta Simpsona krzyczącego na chmury, przekonuje, że ,,kiedyś to było życie, a teraz to nie ma życia“, albo ,,kiedyś to byli młodzi, a teraz to nie ma młodych“, jak w sytuacji w której opowiada absurdalną anegdotę, w której to chwali się, że został fizykiem tylko po to żeby wygrać zawody żeglarskie – kto dzisiaj tak robi – konstatuje. Zbiły mnie z tropu też twierdzenia, że ,,kiedyś to było“, bo wszyscy jak byli młodzi to wiedzieli, że będą tak samo marnie zarabiać, więc mogli rozwijać swoje zainteresowania. To wszystko wpisuje się w treść wystosowanego przez niego ostrzeżenia, że jego pokolenie może być tym ostatnim, któremu żyło się lepiej.


Widać, że dokument nie miał ogromnego budżetu, ale nie jest to istotne. Zdjęcia są ładne, jest obowiązkowy w polskich filmach dokumentalnych dron i ujęcie na bohatera patrzącego ze smutkiem w dal. Emocje podbijają wplecione w film wypowiedzi polityków. A historię z dzieciństwa uplastyczniają archiwalne materiały nakręcone przez ojca głównego bohatera. Dobrze się ten film ogląda, ze względu na teledyskowy montaż sekwencji, w których profesor Malinowski zwraca się wprost do widza.

Można panikować nie jest filmem obok, którego przechodzi się obojętnie. Dwójce realizującej dokument udało się, osiągnąć coś niezwykle trudnego. Lekko mówią o sprawach ważnych. Może nie jest to kompendium wiedzy ale na pewno ogromna zachęta do tego by zacząć myśleć.

Komentarze